Blog > Komentarze do wpisu
Milaczek - Magdalena Witkiewicz
Zastanawiałam się, która ksiażka będzie najlepsza do poczekalni w klinice badania piersi? Wbrew pozorom, jest to ważne, bo nerwy i tak duże, niepokój sięga zenitu, nieważne, ze to badania profilaktyczne, a co jak coś znajdą? W takich razach jest potrzebna ksiażka rozrywkowa, wesoła, niezagmatwana, lekka i przyjemna. Mózg i tak zwinięty w supeł, trzeba coś, co odwóci uwagę i przedrze się przez strach. Wybór padł na Milaczka. Przypadkiem okazało się, że i kolor pasuje, bo wszystkie panie w klinice proszone są o rozebranie do pasa i założenie różowej peleryny. Paradowałam więc, w pelerynie z dobraną kolorystycznie książką. Nie jest wcale łatwo napisać powieść humorystyczną od początku do końca. Trzeba utrzymać tempo i wesoły charakter tekstu, chociaż czasem bohaterowie płaczą. Wszystko ma być 'różowe'. Autorce się to jednak udało. Ani razu nie traci 'poczucia humoru' i utrzymuje się w konwencji. Historia biegnie wartko i bez zgrzytów. Nie trzeba się cofać i zastanawiać - zaraz, zaraz, kto jej powiedział, że on ją zdradza? Kto był na parkingu i rozmawiał o niej z siostrą? Mimo, że bohaterowie wprowadzani są lawinowo, jakoś łatwo się w tym połapać. Krótkie podrozdziały nadają tempo, takie jak w filmie. Zresztą tę powieść można by sfilmować, byłaby wtedy komedia romatnyczna z tego. I to jaka! Bo w niej jest wszystko, co niezbędne do takiego gatunku - jest emerytka Zofia, w szpilkach, śpiąca na pienądzach, czyli nietypowa. Jest kilkulatnia dziewczynka, też nietypowa. Milaczek, czyli Milena, typowa (???) młoda kobieta wchodząca w życie, ustwiona zawodowo (powiedzmy), ale życie prywatne wymaga jeszcze poprawek. Jacek informatyk, ojciec Bachora, czyli kilkuletniej dziewczynki, szuka żony, wszędzie, tylko nie tam, gdzie powinien. No i dentysta, czy on będzie dobrym partnerem dla Milaczka? Nic Wam więcej nie powiem, buzia w ciup. Tekstowi towarzyszą rysunki Henryka Sawki. Świetne! Wszystko to razem smakowite jak budyń malinowy. 'Je' się szybko, a kiedy już się skończy, dobre wrażenie pozostaje na długo. Dla rozrywki w niedzielne popołudnie, czy do latania z różową peleryną przed mammografią - idealna. czwartek, 21 października 2010, kasia.eire
TrackBack
Komentarze
2010/10/21 11:00:21
Mi też 'Milaczek' przypadł do gustu.
A co sądzisz o Monice Szwaji (dobrze odmieniłam?), Kasiu? 2010/10/21 14:32:36
dabarai - tak, jest druga część "Panny roztropne" nosi tytuł. Właśnie czytam. A jeżeli chodzi o mamę i psa, nie wszystkie psiaki jednakowe, większość jest kochana, a jak psotne, to i tak kochane. Jak mój Franek
2010/10/21 14:34:33
Virgo - Monika Szwaja mi się podoba, czytam jej wszystkie książki, spełniają taką samą funkcję jak Milaczek. Kiedy mam jakieś doły, smuty, sięgam po takie ksiażki. Nic trudnego nie wchodzi mi wtedy w łeb, bo mam w takich chwilach nadwrażliwosć sensorów i płaczę z byle powodu, a takie wesołe powieści nie dają mi powodu.
|
Notatki Coolturalne ![]() Wypromuj również swoją stronę KSIĘGA GOŚCI ![]() Web Pages referring to this page
Link to this page and get a link back! ![]() |
(Z tej serii mam ksiazke Garet, fe, ktora czytala moja mama i powiedziala, ze po jej lekturze nie chce miec psa :))